Zgubił prawie 60kg tłuszczu! Wywiad cz.1

Mam wielką przyjemność przedstawić Wam jednego z zawodników naszego Teamu – Trenera Personalnego Witka Kurdziela. Pewnie niektórzy z Was już kojarzą to nazwisko, dzięki niesamowitej przemianie jakiej dokonał ten człowiek.

Dzisiaj macie okazję przeczytać wywiad który ukazał się niedawno w miesięczniku „PERFECT BODY” , ukazujący kulisy całej przemiany, ujawnia tajniki systemu  odżywiania jaki stosował Witek oraz kilka innych ciekawych zagadnień.

Zapraszam do lektury.

Przemiana

 

 

 

 

 

 

 

Schudłeś 58 kilo. Jak Ci się to udało?

Nie lubię określenia „schudnąć”.

A jakie byłoby lepsze?

Zredukować tkankę tłuszczową, zrobić formę. Trochę mnie wkurza, jak spotykam się z ludźmi  niezwiązanymi z kulturystyką i każdy mówi: „ale schudłeś”. Tylko osoby, które ćwiczą wiedzą, jak trudnym zadaniem jest schudnąć a jednocześnie zachować tkankę mięśniową.

Ile ważyłeś najwięcej?

128 kilogramów.

A teraz?

Na tych zdjęciach, do których przygotowywałem się systemem startowym, ważę 70 kg. Oczywiście takiej wagi – o czym wiedzą kulturyści – nie da się utrzymać na co dzień. Moja normalna waga w tej chwili to 74 kg.

Poczułeś ulgę gdy zrzuciłeś tyle kilogramów?

Pewnie bym poczuł, gdyby się to stało z dnia na dzień. Jestem na tej diecie od ponad 2,5 roku. Utrata wagi odbywała się stopniowo.

Skąd się wzięła ta nadwaga?

Grałem w futbol amerykański na pozycji liniowego. Tam masa była atutem. Problem w tym, że z powodu kontuzji musiałem to porzucić, a waga pozostała. Próbowałem redukować, ale konwencjonalna dieta nie przynosiła rezultatów. I dość długo się z tym męczyłem, aż odkryłem dietę ” JEM / NIE JEM”, wchodzącą w skład rodziny diet zwanych „Intermittent Fasting”.

Na czym ona polega?

W odróżnieniu od zwykłej diety, gdzie podstawą są częste posiłki, tutaj mamy długie okno niejedzenia, po którym następuje okno jedzenia. Te okna mogą być różne, minimalny okres postu to 16 godzin, czas jedzenia – 8 godzin – i w tym czasie należy przyjąć całe zapotrzebowanie kaloryczne. Intermittent Fasting, czyli przerywany post.

To jak w Ramadanie.

Dokładnie. Ta dieta jest stosunkowo nowa i jeszcze nie w pełni przebadana. Więc, aby się dowiedzieć, jaki wpływ ma ona na wyniki sportowe, zaczęto badać muzułmańskich w okresie Ramadanu. Przez kilkanaście godzin, czyli od wschodu do zachodu słońca nie mogą przyjmować żadnych pokarmów, a ćwiczyć muszą. Badania wykazały, że nie ma to negatywnego wpływu na ich zdrowie ani wyniki sportowe.

Jak stosować tą dietę, aby zrobić taką formę?

Jeżeli interesuje nas maksymalne spalenie tkanki tłuszczowej, ważne aby treningi odbywały się pod koniec okna postu, czyli na czczo. Po treningu zaczynamy fazę „JEM”. W czasie postu nasz organizm spala nasze rezerwy energetyczne, dzięki kinazie AMPK przede wszystkim z tkanki tłuszczowej. I taki system jest najefektywniejszy jeśli chodzi o jej spalenie. Po treningu nie można dalej fazy „NIE JEM” kontynuować, gdyż byłoby to destrukcyjne dla naszego organizmu. Trening fizyczny jest czynnikiem bardzo stresującym dla naszego ciała, prowadzi do mikro uszkodzeń naszych mięśni, obciąża układ nerwowy. Trzeba jeść  po treningu, żeby się zregenerować i aktywować budującą mięśnie kinazę mTOR

Jak w praktyce wyglądało to u Ciebie?

Cały dzień poszczę, wieczorem idę na trening. Po treningu „otwieram” okno żywieniowe, które w moim przypadku trwa około 3 godziny. Można powiedzieć że to skrajna forma tej diety, przecież okno żywieniowe może trwać nawet 8 godzin. Ale u mnie ilość tkanki tłuszczowej wymagała ekstremalnych środków. Mój tryb życia umożliwia mi trening dopiero około godziny 20, po treningu o 22 zaczynałem okno żywieniowe, które trwało do 1,2 w nocy.

przemiana

I na prawdę przez cały dzień nie jesteś głodny? Da się tak żyć?

Większość ludzi z którymi rozmawiam mówią: ” ja bym tak nie wytrzymał z głodu”. Głód to psychiczne zjawisko. Mózg jest przyzwyczajony do pór posiłków. Kiedy ucieka któryś z nich, daje nam sygnały że trzeba zjeść. Pierwsze dni po przejściu na dietę są bardzo ciężkie. Ale to tylko gra hormonów, które można uregulować.

Nie czułeś się osłabiony? Nie miałeś bólu głowy?

Takie rzeczy wiążą się z długotrwałą głodówką. To ułuda psychiczna. Nasz organizm domaga się jedzenia, którego tak na prawdę nie potrzebuje. Po kilku dniach to mija. Organizm wie że dostanie jedzenie wieczorem. Ale kiedy coś mi się przedłuży, robi się północ, a ja dalej nie jem – czuję to co Ty bez śniadania.

To dość kontrowersyjny sposób odżywiania. Rodzina wspierała czy wręcz przeciwnie?

Jak większość ludzi słyszącej od tej diecie, pukali się w głowę, byli sceptyczni. Niektórzy są do dziś. Innym efekty jakie osiągnąłem zamknęły usta. A przecież to najbardziej pierwotny styl jedzenia. Dawniej ludzkość nie znała wynalazku jakim jest lodówka czy konserwanty. Przez cały dzień biegali za zwierzem. Jak go upolowali to wieczorem jedli do oporu, bo wiadome było że jeżeli coś zostanie, to się zepsuje. Zresztą: dziś wiele osób jest na tej diecie, nawet o tym nie wiedząc!

Jak to?

Od dawna panuje przekonanie, że najlepsze odchudzanie to przestać jeść po godz. 17. Zakładając, że śniadanie jemy o godz. 9, mamy 16 godzin postu. Czym że to jest jak nie dietą „JEM / NIE JEM”? Ale przyznaje, na początku sam byłem sceptyczny.

To dlaczego zdecydowałeś się spróbować?

Przez przypadek. W któryś dzień nie zdążyłem zjeść śniadania i nie wziąłem do pracy nic do jedzenia, nie miałem czasu iść do sklepu ani nic zamówić. Byłem głodny. Ale nagle zrobiło się popołudnie. Pomyślałem: jest godz. 15, może jakoś wytrzymam do treningu. O dziwo na treningu czułem więcej energii. A później – i to najważniejsza zaleta tej diety dla obżartuchów – czekała mnie nagroda w postaci na prawdę duża ilość jedzenia, którą mogłem zjeść na raz.  Na początku chciałem trochę zmniejszyć brzuch. Nie liczyłem na BF 6%. Ale szybkie efekty sprawiły że zobaczyłem światełko w tunelu. Po prostu apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Każdy tak może? Czy trzeba mieć niebywale silną wolę?

Trzeba. Ale to akurat jest konieczne w każdym rodzaju diety. Spalenie tkanki tłuszczowej polega na byciu na deficycie kalorycznym. Ja mam wolny metabolizm, muszę schodzić z kaloriami na prawdę nisko. Gdybym miał je podzielić na sześć posiłków i co trzy godziny planować, by nie przekroczyć bilansu , to bym nie wytrzymał.

Ale mówi się że najważniejszy posiłek to śniadanie…

To jest mit, który ta dieta obala. Nie jedząc śniadań, drugich śniadań, a nawet obiadów osiągnąłem formę, jaką widzicie na zdjęciach i jestem zdrowym człowiekiem, co potwierdzają regularne badania.

Czy jeśli całe dzienne zapotrzebowanie kaloryczne przyjmiesz na raz w ciągu kilku godzin, nie obciążysz nadmiernie układu pokarmowego?

Miałem robione próby wątrobowe, badane nerki, poziomy lipidów, i wszystko co można zbadać, jest w normie. Na pewno jednorazowe obciążenie jest większe, ale z drugiej strony dany organ jest obciążony raz dziennie. Przykładowo trzustka po takim posiłku naprodukuje więcej insuliny , za to przez cały dzień odpoczywa. Przy zwykłej diecie pracuje na okrągło…

…część druga niebawem 🙂

przemiana

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

WitekTrener Personalny Witold Kurdziel           kontakt – www.mocnytrener.pl

Podobne wpisy:

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*